Na wzgórzu stoi dom
W środku wszystko czego chcę
W brudnych butach chcieli wejść
Przecież to był tylko test

W ogrodzie leży lew
Mam dla niego z Kobe stek
Jutro dam mu antylopę
Mój kotek lubi sobie zjeść

Weź nie dotykaj moich rzeźb
Przywiozłem je z odległych miejsc
Objechałem ziemię wzdłuż i wszerz
Teraz czuję z nią większą więź

Zapomniałem co to stres
Suko mów mi młody Pablo
Jak Escobar i Picasso
Przypomnij mi ile to dziewięć zer

Moja familia moja krew
Zamieszkali w moim domu już dawno
Zaufanie ma najwyższą wartość
Czasami myślę że to sen

Na śniadanie awokado
Liczę tylko swoje siano
I oby tylko jutro było tak samo
Czego mogę więcej chcieć mamo

To mój nowy dom ty nie wejdziesz tu
Mam pod poduszką broń dużo dobrych snów
Przecież wszystkie są spełnione już
Ona kładzie na mnie dłoń i nie potrzeba słów

To mój nowy dom ty nie wejdziesz tu
Mam pod poduszką broń dużo dobrych snów
Przecież wszystkie są spełnione już
Ona kładzie na mnie dłoń i nie potrzeba słów

Zwykłe życie odhaczone jak logo Nike
Teraz jestem bogaty teraz drogie obrazy
Zgubiłbyś się od razu w labiryncie korytarzy
Mam dziewięćdziesiąt pokoi

W jednym z nich nawet straszy
W innym trzymam w chuj kasy
Biorę cztery kanapki przynoszę szesnaście
A był taki słaby na matmie

Suko nie psuj mi fazy
Różni ludzie przyjeżdżali
Różnie się zachowywali
To mój dom i moje zasady

Teraz się nie odzywamy
Zatrudniłem ochroniarzy
Każdy ma dwa dobermany
Już nikogo więcej nie wpuszczamy
To teren prywatny a ja skarpetki i klapki
W ogrodzie marzeń palę blanty
Wdeptuję w ziemię niedopałki

To mój nowy dom ty nie wejdziesz tu
Mam pod poduszką broń dużo dobrych snów
Przecież wszystkie są spełnione już
Ona kładzie na mnie dłoń i nie potrzeba słów

To mój nowy dom ty nie wejdziesz tu
Mam pod poduszką broń dużo dobrych snów
Przecież wszystkie są spełnione już
Ona kładzie na mnie dłoń i nie potrzeba słów