Ludzie skrywają prawdę o której wolałbyś nie wiedzieć
Ale masz naturę której mentalność nie może usiedzieć
Tłumem spokoju bierze Ciebie
W kłamstwa klęski oszukaństwa ściemki
Lepiej być nieświadomym świata jego piękna
Niż być świadomym świata i jego skurwysyństwa
Spadam z tego miejsca gdzie siła kłamstwa łatwiejsza niż prawda
Trudne jest życie w tych czasach
Umiesz wybaczać ja też umiem grą tych posunięć
Których przyczyna na zawsze zostaje w rozumie
Ja nie filozofuje ja nie pluję tu grozą
Ja nie pluję w ogóle bo ludzie tu po tym chodzą
A jak ślinotok masz to jest żaden problem
W morzu fałszywych zdań i kłamliwych wspomnień
Stoję ja sam kurwa wilki jakieś kiedyś nikt nie kłamał
A dziś wracam na macierz
Praca na papier wylana nie musi dawać efektów
Jak Dalajlama z Tybetu i kurtyzana z lateksu
Ja mam zamiar bez ani grama ściem tu
Zrobić zamach i powyprowadzać was z błędu

Spierdalam stąd
Spierdalam stąd
Spierdalam stąd
Spierdalam stąd
Spierdalam stąd
Spierdalam stąd

Intergalaktyczne podróże w umyśle przemyśle miast burzę materialistycznie
Myślę że nas też pochłonie budżet istnień ale jeszcze nie czas
Te oczy są w kurwę domyślne
Stek twoich prawd to nie stek moich kłamstw
Ale stek twoich kłamstw to stek moich prawd
Moja karma jest zła mam złą karmę
Nie jest fajnie mówić że jest fajnie jak jest fatalnie
Spotkali mnie zagubionego w pętli wartości
Rozkwit jej części wszedł mi w głąb osobowości
Przekmiń poślij przełknij pośliń
Mieliśmy być poważni mieliśmy być dorośli
Mieliśmy być odważni trzymać ster mieć statek
W ważnych sytuacjach nie być odważni inaczej
Jaka jest prawda to jest ostateczne rozdanie
Nigdy nie chciej wiedzieć więcej niż wiedzieć jest Ci dane

Spierdalaj stąd
Spierdalaj stąd
Spierdalaj stąd
Spierdalaj stąd
Spierdalaj stąd
Spierdalaj stąd

Hipokryci dla mnie daremnie ukryci
Nigdy nie chciej wiedzieć więcej niż wiedzieć jest Ci dane
Umiesz prawdę mówić naucz się jej słuchać
Kłamstwo ma krótkie nogi
Wokół czai się fałsz i zdrada