Dobra kurwo
Mój dylemat iść biegać czy chlać i pisać teksty
Ciekawe co bardziej chroni od konsekwencji śmierci
Jestem passive agressive za cierpki pstryczek w nos
Jezus jebnąłby za małpy miałby większy props
„Elo ziom zbudujmy naszym dzieciom lepszy dom"
Coś nie wyszło wam w przyszłość Welcome to the Terrordome
There's poison going on i nie chodzi mi o przemysł
Tylko o to że idiotom powierzyłeś swe dzieci
SKWER nie znajdziesz nigdzie drugiej takiej bajki
Będziesz ściągał nasze płyty nawet kiedy będą country
To ci od zawsze anty chcesz na reżim trzeci miesiąc
Rok czternasty pizgam rapsy w ramach Polska Czyta Dzieciom
„Ja pamiętam czasy" jak byłeś w jajach swojej matki
Nastolatki Kool G Rapgry mówił „rób G rapsy"
Strata czasu i alko stać cię tylko na to pierwsze
Wiem po fotach bro w ręce które wrzucasz na Fejsie intelekcie

Przyczajony kutas kłamstw
Rozpierdala mnie to od wewnątrz rozpierdala
Wojtek mówi rzecz normalna z życiem zapierdalaj
Chcę sam się skrzywdzić kurwa znowu mnie nosi
Znowu czytam Palahniuka znowu palę papierosy
Znowu szoty duże kwoty kompromitujące foty
Więc sam ze sobą pije mówiłem kurwa że mnie nosi
Mówię kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa
Sam za siebie w chuj się wstydzę obym umarł
A ma córka lubi wujka niech go jebnie ciężarówka
Będzie życie mi zatruwał ten psi chuj brat
Ten w chuj zły świat nienawidzę was tak
Że życie mi upływa pod hasłem „what the fuck"
A jeśli cię dotknę pasywnie bez dotykania
To wciąż będziesz broniła mi tego doznania
A jeśli cię tak chwycę agresywnie za włosy
Czy kiedykolwiek powiesz że masz kurwa tego dosyć
A jeśli cię dotknę pasywnie aż wulgarnie
To czy spędzisz ze mną życie tam na dnie w bagnie
A jeśli cię tak chwycę agresywnie za cokolwiek
To nie zrozumiesz że zły ze mnie człowiek
Co za pojebany świat

Co dominuje u mnie teraz to agresja chcę strzelać
Wkurwienie na medal piszę by tylko wyjebać
Będę trzymał cię za rękę i jakbym chciał być bliżej
To czy palce ci wykręcę i zrobię pokrzywę nie nie niemożliwe
Że kiedyś byłem romantykiem
Dziś jedyne o czym myślę to palić encyklikę
I spuszczać się na cyce twojej
Pasywnie nienawidzę agresywnie ci wbiję
Nóż w potylicę i policzę do trzech
Każda z tych cyfr to przekręt jak poleje się krew
I nie zmienia się nic dalej trzeba pić
Jakbyś znał kulisy gry chciałbyś przestać żyć
Tę historię ci opowiem kiedyś nad twoim grobem
Wpadnę pijany na pogrzeb puszczę butelkę w obieg
„Jaki fajny ten Wojtek" zachwyt tłumu nagle znikł
Więc skumali że nagrobek ma w cudzysłowie „KIDD"

Elo Kidd kurwa elo Faczyński jebane geje
Z wiekiem powszednieje to że ludzie to kompost
Z wiekiem jak zakrywam tą całą
Mordo drugi epizod Black Mirror
Arogancja zje wszystko porównanie z Akirą
Buce jak Tetsuo chcą pelerynę wiązać
Patomorfologia pycha klapki na oczach
Jak ktoś skoczy z okna to kręcisz to komórką
Wrzucisz se na walla z tą smutną żółtą buźką
Już nie wiem czy mi smutno czy czuję wkurw tylko
Hasło „ludzie to gówno" powtarzam z każdą wbitką
Stary w nic nie wierzę jak z Dnia Świra Adam
Nieuchronna zagłada władza ma przycisk w łapach
Marna rasy ludzkiej konflikt zamiast rozwiązań
Walka trwa krwawy sukces wojna
Coś poszło nie tak kiedy ten wykres jebnął
Kiedy bunt i wściekłość zamieniłeś w telefon
Psie

Co za czasy
Chujowe