Niezidentyfikowany Obiekt Rapujący est une chanson en Polonais
Czuje się tutaj jak obcy w opcji bardziej intruz a nie gość
Nawet jak sobie wypraszasz to i tak czujesz moją obecność
Opowiedz mi coś o sobie bo ja to mam w głowie rzeczy co się w głowie nie mieszczą
Przekaż tym leszczom co sobie coś kreślą że ich dotychczasowe fobie to przeszłość
Bo wchodzę ja cały na biało
Próby ucieczki to strzały w kolano
I dobry materiał by szmaty porwano
Tak sobie latam wyalienowany po mieście i szukam ofiary to przykre
Bo na statku mam już tyle pasażerów że chyba puszczę replay
Ja się obracam w takich kręgach że o Boże
I noszę kose w rękach nie po to by ciąć zboże
Ja cię nie będę prześladował lecz mój głos może
Bo nie panuje nad nim już a będzie wciąż gorzej
Spokój tylko spokój może pomóc nam
A jak nie uda się to wyjdę z siebie znowu to mój plan
Uwierz w ducha wyzioń ducha dla własnego dobra
A jak jesteś Bogu ducha winny to mu oddaj
Zostałem tu sam
A wszyscy których znam
Zniknęli już dawno
Miałem taki stan
Tylko w najgorszych snach
Już gubię normalność
Paranormalnie się dziś czuję jak kosmita
Trochę przeszkadza grawitacja lecz się jakoś trzymam
Jakość życia? Jak ktoś pyta ponad stan
Choć daje w kość ta nieważkość zawsze kiedy polać mam
Za mały fejm jeszcze żeby zagrać w spodku
Złe podejście czy zła alokacja środków
Parę osób tutaj wierzy we mnie w sumie mają powód teraz
No bo w końcu latam nie tylko kiedy mnie poniósł melanż
Ani słowa o wyższych sferach coś mi pierdolą o jupiterach
Ja świecę przykładem jak się tu nie skurwić a ty mnie pytasz kto to kupi jebać
Nie węszę spisku jak były agent a trupy w szafie nie moja sprawa
Jak coś wypłynie to dałem ciała przy zatapianiu ciała
Mierzą mnie wzrokiem i stoją oniemiali
Jestem nieobliczalny poza tym nie znają skali
Zaszufladkowali by mnie po tym tracku rozkmiń
A to Niezidentyfikowany Obiekt Rapujący
Zostałem tu sam
A wszyscy których znam
Zniknęli już dawno
Miałem taki stan
Tylko w najgorszych snach
Już gubię normalność