To ostatni dzień wakacji
Już nadszedł czas
Pożegnać złotą plażę
Gdzie jeszcze raz zawiedzie mnie
Wiatru prąd poszum fal

Ostatni dotyk dłoni
Muśnięcie warg
Zwęglonych oczu obraz
Nie powie jak ukoić ból
Zetrzeć łez mokry ślad

Hej hej przecież życie toczy się
Trzeba zacząć od początku znów dla siebie żyć
Hej hej muszę sam pozbierać się
I zrozumieć przecież w końcu nie straciłem nic

Jak z pajęczyny wspomnień
Uwolnić mam
Jej włosów jasne nitki
Splecione tak z wilgocią rosy
Wonią róż blaskiem gwiazd
Całuję te wspomnienia ten zwiewny cień
Obrazy wypieszczone ukryte gdzieś
Głęboko we mnie
Gdzieś na dnie gdzieś na dnie

Hej hej przecież życie toczy się
Trzeba zacząć od początku znów dla siebie żyć
Hej hej muszę sam pozbierać się
I zrozumieć przecież w końcu nie straciłem nic

Hej hej przecież życie toczy się
Trzeba zacząć od początku znów dla siebie żyć
Hej hej muszę sam pozbierać się
I zrozumieć przecież w końcu nie straciłem nic