Wsparcie est une chanson en Polonais
Mówią że wszystko to kwestia modlitwy ja wiarę zawsze postrzegałem inaczej
To nie tak że zjadałem wszystkie umysły ale to chyba więcej niż wrzucenie na tace
Nie wiem czy wierzyć w siebie jest mi łatwiej czy to egocentryzm przez który wpadnę w pułapkę
Zamknę się w klatce więcej nie poznam ziomów chcę być kimś więcej niż ozdobą oktagonu
Sprawa honoru Ty zadbaj o mnie wiesz a ja obiecam że więcej Ci nie wypomnę łez
Pewnie porobię się znów jak cholera ale już tak mam że lubię się sponiewierać
Więc nie oceniaj to taka moja przywara możesz zostać jak narzekam wcale Cię nie wyganiam lecz
Nie zmienię zdania tylko by Ci dogodzić wiele nas rożni ale wiemy co to kompromis
Powiedz mi głośno jeśli potrzebujesz wsparcia
Nie myśl że w ten sposób mnie czymś obarczasz
Czasami naprawdę niewiele nam wystarcza
By dla kogoś zadziałać jak tarcza
Powiedz mi proszę jeśli nie czujesz oparcia
I nie masz farta bo życie to kanciarz
Razem z tobą przyszykuje się do starcia
Gdy wydaję ci się że wszystko wokół to farsa
Pasja hajs czy może chcesz tu więcej
Racja nas parzą ambicje w ręce
Jak Marek Hłasko piękni dwudziestoletni
Co nie dożyją setki spłacając te odsetki
Od setki trzęsą się łapy
Pić za zdrowie przyjaciół to jest dla mnie imperatyw
Lubisz iluzje to będę jak Copperfield
Znowu zakładam maskę ale nie mów mi David
Dziecko z dworca zoo z polskim pochodzeniem
Bo moje wszystkie relacje docierają z opóźnieniem
Reprezentant pokolenia które marzy o godności
Ale wszystkie banki wokół mówią że nie ma zdolności
To moja metryka od dzieciństwa noszę brzemię
Jakbym zamiast Tabalugi oglądał za wszelką cenę
Za wszelką cenę piszę zawsze taki zamiar
Żeby słuchacz widząc ksywkę mógł się kurwa utożsamiać
Powiedz mi głośno jeśli potrzebujesz wsparcia
Nie myśl że w ten sposób mnie czymś obarczasz
Czasami naprawdę niewiele nam wystarcza
By dla kogoś zadziałać jak tarcza
Powiedz mi proszę jeśli nie czujesz oparcia
I nie masz farta bo życie to kanciarz
Razem z tobą przyszykuje się do starcia
Gdy wydaję ci się że wszystko wokół to farsa
Pisze mi ktoś nieznany czuję rozgoryczenie
Że się utożsamia przez podobne położenie
Też kiedyś UV zapłacił wysoką cenę
I gdyby nie me tracki to dawno gryzłby już glebę
Co powiedzieć na to mam
Bezsenny gdy pracę ludzie taką płacą nam
Wtedy wiem po co taki gość jak ja zaczął grać
Że ważna jest jakość zdań a nie pykać jakoś tak
Jak kogoś można wesprzeć to ciężki ogień
Magia tak to bym określił jednym słowem
Trafiam bo wiem że mogą wzniecić wersy ogień
Pasja jest bezsprzecznie moim pierwszym Bogiem
To ona była obok jak wszyscy zawiedli
Mimo że bezpośrednio nie podała mi ręki
To ona była obok jak nikt mnie nie zawiódł
I ona będzie ze mną pisząc mi epitafium