Flashback est une chanson en Polonais
Nie wiadomo czemu moja głowa wraca do
Chwili kiedy wpajano mi bzdury nimi kalano
Kiedy była biada bo wstawała zjawa o
Tylko moja sprawa to tutaj co mi wpada w nos
Jeden wielki paradoks niby z dala od
Zażywania tego to posypana ta cała noc
Las Vegas to parano nie pomoże panadol
Na te bóle głowy potrzebuje ciszy papa to
Parasol ochrony nie daje mi bo padają duże deszcze
Toksyny powodują na ciele te miłe dreszcze
Jeszcze jeszcze w słowniku nie ma „Nie chcę"
Po uszy zakochany w tej kochanej białej ścieżce
Poznane ładne domy kamienice i slamsy
Ławka rano budziła i satynowa pościel
Nie wiem czemu żyje czemu nie leże martwy
Mnie nie pytaj bo to kochany los wie
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej
Pieprzone prochy tylko byle by je zażyć
Zabawy pozostawiły po sobie te ślady
Nasz azyl te ciemne piwnice miejscami bazy
Spod lady wypieki dla Ciebie my tutaj mamy
Szkoła mi dała wiedzę do zarabiania tej kasy
W plecaku zamienione zeszyty na rarytasy
Naćpana szkołaWinny temu mały Dawid
Naćpana szkołaDla nas wtedy to był klasyk
Budzę się rano rano się budzę wale ścieżkę
Poprawiam winem do śniadania lubi Gessler
Smakołyków tester te specyfiki we mnie
Ta gęsia skóra mówi mi że to pora na Flashback
Poznane ładne domy kamienice i slamsy
Ławka rano budziła i satynowa pościel
Nie wiem czemu żyje czemu nie leże martwy
Mnie nie pytaj bo to kochany los wie
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej
Mijały lata lata moczone były w LSD
Te halucynogeny dały mega wenę mi
Te tanie wina były dla nas niczym Hennessy
Morowo było kiedy w herosów my zmienieni
Te specyfiki dlatego były tu mieszane
Piratom doskonale znane wody nieznane
Do głowy pomysły dochodziły nam te same
Wiadomo że napisany był jeden testament
Bywało grubo pod kamerami sklepów
To latanie ze spluwą tym zabijanie stresu
I dowożenie furą gdy w sobie nie jeden promil
Chuj z moim życiem bo mogłeś pożegnać się ze swoim
Poznane ładne domy kamienice i slamsy
Ławka rano budziła i satynowa pościel
Nie wiem czemu żyje czemu nie leże martwy
Mnie nie pytaj bo to kochany los wie
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej
Wracający Flashback
Znowu mi przypomina czemu taki jestem
Wzoru nie bierz ze mnie
Ślę dalej mejdej ślę dalej mejdej