Wpisuję kod, ale muszę wymienić nowy pulpit
Bo jakiś bot mi spamuje nowym shitem od dwóch dni
A w kapsułach dudni, przez radio ciągle przekaz
Żeby nie kupować tego co ci na melanżu da kolega

Kminię sztukę, to nie rzeźba
Jak w GTA, nie chcę przegrać
Wbijam igłę, lecz nie teścia
Tak tu żyją, chłopcy z getta

Te miasto dziwne, milenium temu było lepiej
Nie było czyściej, ale chociaż czuć glebę
Tęsknią ludzie za chlebem
Sami zgotowali los

Szamę wymienili na komputer, a dyski na koks
Bije tu bioniczne serce, pozbawione miłości
Życie dziś to bezsеns, tak samo jak te plotki
O nich, o was, ciężko będzie się przekonać
Bo nikt niе ma już ochoty, siedzieć w metalowych domach

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął

Nie mogłem niczego zrobić, bo miałem związane ręce
A ziomki chciały mnie wciągnąć tu zawsze jak już wyszedłem
Te prochy mnie trochę zryły i prawie skończyłem w getcie
Ten rap mnie pewnie zabije, jak Hamlet mówię swe kwestie

Typy stoją po bramach, a bramy są pomazane
Niczego nie ma na stałe, bo w ludziach panuje zamęt
I pewnie jest jakieś wyjście, tak myślę jarając faję
Lecz ludzie są tu przykuci do ziemi niby krasnale

Nad nimi autem leci jakiś zarobiony pajac
Nie mogę skumać tej kultury, ale się oswajam
Podobno znowu jest inflacja, liczę sos w juanach
Jedyne, co mnie uspokaja, to marihuana

Moi ludzie mogą umrzeć w każdą dobę, w każdą noc
Co wyczuję smak pobudek, gorzką wódę, seks i koks

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął

Czuję się jak pusty klon
Boty chcą mi zabrać głos
Muszę wywołać w nich błąd
Non stop chcą, żebym to wziął