Zatańczyły lasy leśne
Zawołały ludzkim głosem
Zwierze płowe ptaki nie bne
Rozpuściły wierzby włosy

Po zapłociach już coś szumi
Wielka gwiazda się kolebie
A za gwiazdą biegną dzieci
Każdy z gwiazdą chce wieś przebiec

Ach nie mówmy już nic
Nie mówmy już nic
Tylko spoglądajmy
Jak cudownie lśni
Niby młyńskie koło

Ach nie mówmy już nic
Nie mówmy już nic
Tylko gońmy za nią
Bo w tej gwieździe śpi
Najprawdziwszy Anioł
Anioł Anioł

La, la, la, la la la la

Niech już nikt z was nie pamięta
O frasunkach smutkach wszelkich
Niech wesołe będą Święta
Niech się darzy niech się szczęści

I w zapłociach między nami
Niech się jasność usadowi
Niech ogrzeje się jej światłem
Zapatrzony w gwiazdę człowiek

Ach nie mówmy już nic
Nie mówmy już nic
Tylko spoglądajmy
Jak cudownie lśni
Niby młyńskie koło

Ach nie mówmy już nic
Nie mówmy już nic
Tylko gońmy za nią
Bo w tej gwieździe śpi
Najprawdziwszy Anioł
Anioł Anioł

La, la, la, la la la la

Nie mówmy już nic
Nie mówmy już nic