Monotonia is a song in Polish
Ło ho ho
No i nie śpię znów
Ło ho ho
Popadam w monotonię
Ło ho ho
Kolejna noc bez snu
Ło ho ho
Mówią mi że to niedobrze
Ło ho ho
No i nie śpię znów
Ło ho ho
Popadam w monotonię
Ło ho ho
Kolejna noc bez snu
Ło ho ho
Mówią mi że to niedobrze
O wielkiej feldze w Mercedesie eSce stojącym na podjeździe
To nie ten tekst kurwa
Zresztą i tak powiedzą że znowu to samo
Tylko te dupy staro warszawski folklor schizy i wódka
Cóż tak miewam już od dłuższego czasu wiesz jak jest
A może nie wiesz przytakujesz suko łżesz jak pies
Zdrowia szczęścia to były szczere życzenia
Bo oprócz nazwisk lekarzy niewiele się u mnie zmienia
Siemano Warszawo ty moja siemano
To nie kolejny kicz hit diss ale oda do społeczeństwa
Bo jak patrzę po przechodniach
To lecę w przód z poniedziałku robię koniec tygodnia
Nie dziw się mi bo czuję się tu jak w świecie cieni
Żyję gdy Słońce jest po drugiej stronie Ziemi
Wychodzę w noc sam lub z kobietą
Kobieto kurwa odbierz telefon
Ło ho ho
No i nie śpię znów
Ło ho ho
Popadam w monotonię
Ło ho ho
Kolejna noc bez snu
Ło ho ho
Mówią mi że to niedobrze
E tak mówią ale co oni wiedzą
Ci co nie pomyślą inaczej niż podyktuje sezon im
Oni mi mówią żebym przestał pić
Za siebie wziął się przestał szukać czegokolwiek w Polsce
Zarywaniu nocy bliskich mi dziewczynach
Ale bez nich ciężko o reszcie świata zapominać
Więc łapię flachę wychodzę i walę do dna
Za tych kilka kobiet i każdą z osobna
I patologia dżungla małpy to nie żarty
Gwarantuję padniesz jakiś nie był twardy
Tylko ja i moje mua albo nas dwóch
I deszcze niespokojne od de Gaulle'a do starówki
Namierzam zabieram ściemniacz na papierosa
Jak byłem młodszy też byłem murzynem i grałem w kosza
Ale jej świat to fitness club i nowa Kia
Wiem że jesteś fajna ale pozbądź się kija
Ło ho ho
No i nie śpię znów
Ło ho ho
Popadam w monotonię
Ło ho ho
Kolejna noc bez snu
Ło ho ho
Mówią mi że to niedobrze
Co oni wiedzą
Śniade dwie twarze poza kontrolą
A oni wszyscy niech się pierdolą
Noc jest dla mnie przekaż swojej pannie
Zetenwupe