Nie dbam o opinię bo i tak mnie wszyscy jebia
To co zrobiłem to krok w przód a nie zwolnione tempo
Jeden w tym a potem cztery po pierdolony bankroll
Żyć w zgodzie z samym sobą to jego życia sedno
Czasami bywa kiepsko ale chyba za często
Za często gubię się w tym wszystkim moje sprawy piekło
Mówisz że jesteś mym kolezka
Ale ja przecież widzę że traktujesz mnie jak scierwo
To już nie Ty na pewno
Wszystkie te chwilę gdy byliśmy razem
Wszystkie te chwilę gdy pilismy razem
Wszystko co kurwa stworzyliśmy razem
To wszystko niby było piękne nie umiem tak dalej
Teraz jesyem całkiem sam
Pamiętam kurwa jak pisałem szary świat
Na pozór dużo się zmieniło w muzie co mi tam
Ale w smutku ciągle trwam no i trwam no i trwam

Ostrożnie dobieram słowa by pierwszy to nie był ten ostatni raz
Zapętlone w to nie moje numery przeplatam
Nie widzę świata kiedy miałoby zabraknąć nas
Zobaczyłem i wrociłem bo sensu nie było tkwić
Tatuaże mam na żyle nie pije bije mnie syf
I juz nie pije jak pilem winę w wino zamieniłem
Śmiertelne ciosy przeżylem jak mam się tłumaczyć tyle
Gdzie zostawili mnie ci którzy tu mieli być
Gdzie zostawili mnie wszyscy
Którzy mieli tu być
Którzy mieli tu być

Łzy w ramionach dłonie w dłoniach
„Co jak po nas" pytasz więc ja dalej konam retorycznie jest
Dźwięk iphone'a teraz słychać zanim wyjdziesz gdzieś
Słyszę obrywanie mięsem jakoś dziwnie dziwne wrażenia mam z 'dawniej'
Teraz inne i co z tego
Wiesz nie chciałbym znać z 'kiedyś' siebie samego
Rzucone kurwy jak pociski
Przechodnie bez słowa jednego
„Hej" głupiego
W życiu mówię cicho albo nie mówię niczego
Nieme „cześć" bez odpo już nie dziwi mnie
Zielony w miłości trochę biały wiersz
Zbrodnie w czarną noc i zbrodnie w biały dzień
Najwięcej mówię gdzie teraz słuchacie
I choć zapomniałem uczyć się to uczuć chyba nie
Kiedyś płakałem a teraz zero łez
No jak to jest
Nie szczekam jak kundel nie szlocham dorastam częściej
Mam dziwne przeczucie że i tak zostanę dzieckiem
Dalej myślę jak rozegrać dobrze gierkę
Chcę też bawić się zwiedzać Paris Montpellier
Na trackach powiedzieć że powiedzą w mieście jak
Ja widzę ten popierdolony świat
Pokazać wam moją paletę barw
A potem pomalować mój asfalt
Pojechać gdzieś gdzie nie byliśmy tam
Pojechać wiedząc że wrócę nieraz