Piszę mi ziomal na peju że w sumie dopiero mnie poznał
Pyta co jeszcze tu robię w podziemiu bo słyszy że flow mam
Jak to kurwa co nie mogę się wydostać nie chcą podać ręki co dopiero kontrakt
Zero hype'u ciągle chociaż ludzie sobie rosną
Dam na majku zaraz konkret zrobię sobie z marem sos bo
Celem dać znów lepszy rap niestety z każdą wiosną
Coraz więcej marnych grajków tylko z coraz gorszą formą ta
Nigdy nie nawinę słów że rozpierdalam ciole
Ty masz mówić o tym jeśli twoim zdaniem rozpierdolę
Twarz się traci tylko raz więc sobie na to nie pozwolę
Żeby ktoś tą ksywę mieszał z błotem albo skakał do niej
Ubierałem słowa w metafory nic nie rozumiałeś
Dzisiaj naga prawda wprost powiedzą że jestem chamem
Teraz jak przesłuchasz tape'y nagle będzie że wiedziałeś
W myślach „błagam nie pal jana" wracaj słuchać se albanii
Fajnie było jebnąć flaszkę tak o świecie zapomniałem
Alko trawa psychotropy mroki wjadą zmienisz zdanie
Teraz wacha lana jest nie flacha masz z tym jakiś problem
Żaden ze mnie tiger woods chociaż cisnę szarym golfem
Do tego mam sandomierz w sercu siódemki na blachach
Rzadko wypowiadam się o nim na trackach to tylko kurwa i aż dom
Rapu nie ma dziwna farsa jeden koncert raz na rok jest przy przygaśniętych dziadkach
Trzęsiesz podziemiem pełne kieszenie masz nie i nie
Błyszczeć na scenie grać na antenie coraz więcej chcę ta
Życie dotykam i łapię za gardło pierdolę przyszłość w tu pracę za darmo
I może dla ciebie to życie za pensję tak marną jest fajną szansą
Bo dla mnie nie bardzo choć jak trzeba będzie to wskoczę w garnitur ta
Mam to na własność spodziewaj się znowu tych wersów do bit
Z jakiegoś powodu ty jesteś tu ze mną bo żuber ci uwagę przykuł
Nawet jak kiedyś się stąd wydostanę nigdy nie patrz na tytuł

Daveprogres ty dalej licz drobne cień zwątpień mi minął jest dobrze
Gdziekolwiek nie pójdę nie zbłądzę bez spojrzeń wciąż robię daveprogres
Daveprogres ty dalej licz drobne cień zwątpień mi minął jest dobrze
Gdziekolwiek nie pójdę nie zbłądzę bez spojrzeń wciąż robię daveprogres