song lyrics / VBS / Dobranoc lyrics  | FRen Français

Dobranoc lyrics

Performers VBSBonson

Dobranoc song lyrics by VBS official

Dobranoc is a song in Polish

Na blokach wpierdalało się piguły i Tramadol
Niejeden z osi chłopak przez to powiedział „dobranoc"
Pod klatką ci doradza bej „uważaj to farmazon"
Bo albo się zawiniesz albo cię zawijają
Żyję trochę na opak proszę módl się za mnie mamo
Zapytaj o mnie Boga czy wypłacę się szakalom
Niektórym ludziom się tutaj konkretnie pojebało
Ja kurwa mać nie mogę żyć tak samo

Ej hola różnie bywało
Na dzień dzisiejszy ja nie z tych co ośkę odwiedzają
Na dzień dzisiejszy brzydzi mnie pompowany dekalog
Jak ja nie lubię ludzi czemu wszyscy kurwa kłamią
Hieny mnie obrzydzają ty nie rycz gnoju więcej
Jak się coś znowu stało i ci stary uciął pensję
W tych pojebanych czasach chyba każdy ma depresję
W tych betonowych lasach każdy menel to już ekspert
Na blokach ekstraklasa każdy odbija piłeczkę
Z tych waszych śmiesznych zasad może serio trzy konkretne
Wszystko by chcieli ASAP i wszystkiego na plus więcej
Jak możesz bić lewaka mając dwie lewe ręce
Też mordzia miałem brata ale poza osiedlem
Wielki talent do rapa i parcia na internet
Ten co najwięcej gada on dobrze ma w sercu bestię
Uwaga na tych co na emocjach budują merch'e

Na blokach wpierdalało się piguły i Tramadol
Niejeden z osi chłopak przez to powiedział „dobranoc"
Pod klatką ci doradza bej „uważaj to farmazon"
Bo albo się zawiniesz albo cię zawijają
Żyję trochę na opak proszę módl się za mnie mamo
Zapytaj o mnie Boga czy wypłacę się szakalom
Niektórym ludziom się tutaj konkretnie pojebało
Ja kurwa mać nie mogę żyć tak samo

Nigdy nie byłem twoim kumplem więc czemu dzisiaj jakieś wymagania masz
Nienawiść w oczach zimą z klatek wyganiała nas
Nie zmienia się nic nawet jak rzucisz piwa dwa na blat
Jak kiedyś nie byłem godny a dzisiaj nara pa
Ośka chamy gangi z dupy coś tam prawi każdy
A za plecami obrabiają panny jak kioski
Za ten hajs się łapali za kosy i
Nie ma już koleżki nosy chrupią jak nachosy
A mnie nie chce się odbierać i pierdolić im co u mnie
Powiedzmy sobie szczerze że pierdoli ich co u mnie
Ja wcale się nie gniewam i nie szkodzi nic ogólnie
Na mój prywatny szczyt wolno wchodzisz szybko pójdziesz w chuj

Tutaj niby mógłbym jeszcze coś nawinąć
Ale nie chce mi się

Na blokach wpierdalało się piguły i Tramadol
Niejeden z osi chłopak przez to powiedział „dobranoc"
Pod klatką ci doradza bej „uważaj to farmazon"
Bo albo się zawiniesz albo cię zawijają
Żyję trochę na opak proszę módl się za mnie mamo
Zapytaj o mnie Boga czy wypłacę się szakalom
Niektórym ludziom się tutaj konkretnie pojebało
Ja kurwa mać nie mogę żyć tak samo
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Dobranoc lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of magnifying glass
2| symbol at the top of the thumbs up
3| symbol at the bottom of the target
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid