Uwierz
Ona już na Ciebie czeka
Tylko jeszcze zbyt nieśmiało
Wierzysz w przeznaczenia Twego sens

Uwierz sercu co Ci podpowiada
Szeptem głośno lecz po cichu
Co Twa dusza przecież dobrze wie

Wiem że
Może boisz tego się
Bo los kpił
Za często płatał figle swe
Ale on
Może raz pomylił się
Nie chcąc chce
Uszczęśliwić Ciebie

Otwórz
Gdy pukanie jej zapuka
Zaproś dalej by została
W strachu swym
Pewnie nie powie nic

Wiem że
Może boisz tego się
Bo los kpił
Za często płatał figle swe
Ale on
Może raz pomylił się
Nie chcąc chce
Uszczęśliwić Ciebie

Zostań
Bosy jak przed nią już stoisz (bosy jak przed nią już stoisz)
Ciesz się nią tak bez umiaru (bez umiaru)
Jakby dziś miało nie skończyć się (nie skończyć się)
Miało nie skończyć się (nie skończyć się)
Miało nie skończyć się
Nie nie nie nie
Nie nie nie nie
Miało nie skończyć się
Miało nie skończyć się