song lyrics / Skip / Vibe Killer lyrics  | FRen Français

Vibe Killer lyrics

Performers SkipBonson

Vibe Killer song lyrics by Skip official

Vibe Killer is a song in Polish

Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni

Pochowałem przyjaciół i jak idzie bez nich
I żaden nie przyśnił się nawet przy pierwszym
Masz się uśmiechać nieważne czy cierpisz
I wmawiać se że miłość wszystko zwycięży

Ile razy patrzyłem na krew czekając na ostatnią kroplę
Ile razy patrzyłem na śmierć w jej oczy jak śmieć w oknie
Karetka pod blokiem
To po mnie prawdopodobnie
Ilu z was wie o tym cokolwiek
Ilu miało podobnie

Się nie modlę nie umiem nie proszę o łaskę (proszę o łaskę)
Siedzę w kącie znieczulę się trochę popatrzę (trochę popatrzę)
Wersy napiszą się same bo może ostatnie
Wersy napiszą się same ale chodź i popraw mnie

Bo nie mam już sił nie mam już nic na obronę
Zostawiam po sobie ślad krwi na betonie
I nikt no kurwa nikt nic nie powie
Dobry był chłopak czy coś tam cokolwiek

Nie mam już sił i ochoty na melanż
Dość mam już kresek na złotych paterach
Pytam się płacząc jak mam się pozbierać
Wszystko bez sensu jest i bez znaczenia

Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ja patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić

Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni

Miałem nie palić i miałem nie pić
Najebany znowu łapię jointa
Nie pytaj mnie nigdy o te rzeczy
Które odciągają mnie na tyle że się gubię w wątkach

Gdy patrzymy w oczy sobie
Bryson Tiller na głośnikach leci w tyle
Klimat tak bardzo intymny
I się pytasz o czym myślę bo chciałabyś mnie poznać
Mnie śmiało lecz nie moje myśli

To je wkurwia na maxa
Uwierz mi że lepiej że myśli nie ujrzą światła
Wiesz że jestem typem który potrafi się śmiać tak
Jakby było super potem chciałby się pochlastać

I dostałaś list w którym powiedziałem narka
Gdyby nie ziomale i ten strach byłabyś sama
Mam już dosyć ukrywania w zakamarkach
Swoich słabych kart

Chcę je rzucić chcę następnego rozdania
Upij mnie tak żebym już nie pamiętał czym jest szczęście
Potnij mnie tak żeby kolejne blizny już mnie nie ruszały w ogóle
Za to byśmy się uczyli na błędach bo coraz ich więcej

Życzę nam szczerze by do końca miłość mijała nas szerokim łukiem
I do zo następnym bo kiedy uciekam daleko od ludzi ty zawsze tam jesteś

Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy

Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ja patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić

Się spotykamy na dachu najczęściej w weekendy
Najchętniej tam idę na kresce i brandy
Patrzę ci w oczy jak chcę się upewnić
Ty jesteś Bóg czy właściciel rzeźni
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Vibe Killer lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the top of the calculator
2| symbol to the right of the trash
3| symbol at the bottom of the envelope
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid