Za bardzo nie nam humoru i w sumie nie wiem, co robić
Znalazłem parę powodów, żeby bez powodu chodzić
Ona dorabia mi rogi
Choć i tak we mnie jest diabeł
Znów ledwo staje na nogi
Chyba ma z tego zabawę
Jebać to
Chyba naprawdę muszę wyjechać
Bo nie wiem, jak się odnaleźć
Ani jak zgubić mam pecha
Juz meczą w głowie mnie echa
Krzyków, wołania o pomoc
Bo mówią mi, że uciekam
A to nie pomoże ponoć
Yeah
Skmiń to stilo,
Niekupione za bilon,
Ani też gruby papier,
Życie mnie tak ustawiło
Nie bujam się z tą zdzirą
Bo nienawidzę zdrady
One ciągle się dziwią
Ze patrzę na nie jak szmaty
Nigdy nie byłem kumaty,
Ale nie ciężko to skminić
Że jak już ktoś ciebie zdradzi,
No to trzeba zrobić finish
Tu nie ma większej rozkminy,
Po prostu musisz to jebać,
Bo jak raz już ktoś to zrobił
Może chcieć znów cie dojebać
Yeah
Nie ufam ludziom,
Swoje juz zobaczyłem,
Oczy dłużej się nie łudzą
Przejmuję się iluzją
I lecę na rezerwach,
Ale jak już dojadę
W końcu napełnię se ten bak
Mało trzeba do szczęścia,
Jeśli wiesz go gdzie szukać,
Ale też łatwo zgubić się
Bez mapy w tych zaułkach
Jak chodzisz z głową w chmurach,
Lub zapatrzony w ziemię
Pora sie wyprostować, patrzeć w oczy
Badać teren
One powiedzą wszystko,
A jak unikasz wzroku
To będziesz dla nich pizdą
Której brakuje polotu
Już spotkałem parę kotów,
Którzy mieli zaraz rozjebać scenę,
A zanim nawet na nią weszli
Się stoczyli jak menel
Yeah
Nie chciałbym podzielić ich losu
A i tak już zjebałem wiele rzeczy na swój sposób
Głowa pęka od chaosu
Czeka zemsta mnie jak Gosu
Wkurwiony z mordy jak Goku
W szoku suki
Dajcie spokój
Za długo siedzę na bloku
Żeby wierzyć, że się zmieni coś
Jak sam tego nie zmienić
To się raczej nie odmieni los
Niby tak proste
A tak się zasiedziałem,
Liczyłem, że zmieni coś się
Goniłem tylko forsę
Odpulilem emocje
I się na mnie odbiło to
Bardziej niż kiedykolwiek
Został tylko rozsądek,
Chociaż czasami czuje ze mnie nie ma tu
I w głowie mam dylemat, czy to ściema, czy mam rację znów
Tym razem wolałbym się mylić
Na łapie Richard Millie ma być, mordo, Richard Mille
Więcej nie tracę chwili, pora zarobić siano
Przecież mogę być każdym, skoro zgubiłem tożsamość…