młody piwosz is a song in Polish
Chciałbym cofnąć czas bo chcę spokojnie zasnąć
Ale wzywa miasto zrobię jeszcze raz to czyli co
Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo
Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok
Wciąż muszę iść przed siebie chociaż się na kroki patrzą
I chcą widzieć jak spadam bo myślą że jestem gwiazdą
Szansa jedna na sto chcieliby bym nie skorzystał
Nie mam problemu z alko tak tu się robi dobry rap
Co nie? Proste wariacie
Niosę ogromny ciężar i do tego siaty piwska
Nie bez powodu z twarzy wyglądam tak jak Kopyra Tomek
Młody piwosz młody alkus młody Jarek
Tu się nie ma czym chwalić
Ale ja się tym nie chwalę
Moją genetyczną wadę po prostu zmieniłem w atut
Moje najlepszy pomysły wymyśliłem po pijaku Alkoholiku jebany
To nie moje fatum mam wpływ na to jaki jestem
Jak coś piję to nie muszę jak nie piję no to nie chcę
Mimo to czasem na kacu ta zaleta jest przekleństwem
I myślę sobie wtedy gdy dusi nawet powietrze że
Teraz refren
Chciałbym cofnąć czas bo chcę spokojnie zasnąć
Ale wzywa miasto zrobię jeszcze raz to czyli co
Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo
Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok
Wciąż muszę iść przed siebie chociaż się na kroki patrzą
I chcą widzieć jak spadam bo myślą że jestem gwiazdą
Lubię się czasem najebać i lubię się nachlać i lubię się napić
Mam to po tacie i mam to po mamie
I mam to po dziadku i chyba po babci
W sumie to tego nienawidzę ale byłem zryty kiedy nie piłem
Bo kiedy chwyciłem se znowu za flakon
To zacząłem robić znowu hit za hitem prr
W sumie to wbite mam dawaj mi ziomie łychę
Wiesz co to ala leki
No to weź ziomie jak on skacz
Jedno każdy solo Maryjo miej mnie w opiece
Czasem lekiem jest alkohol
Nie znajdziesz takich w aptece
Jak z Krystianem idę w balet
To się kurwa trzęsą szklanki
Młody Kura to przeagent
Ty schowaj swą lalkę Barbie
No bo patrzy się haha
A mi tak głupio z tobą gadać
Znowu patrzy się tylko tym razem na Krystiana
Naura
Teraz refren
Chciałbym cofnąć czas bo chcę spokojnie zasnąć
Ale wzywa miasto zrobię jeszcze raz to czyli co
Otworze flakonik i znów przesadzę za bardzo
Potem gryzie sumienie i gniecie mnie myśli natłok
Wciąż muszę iść przed siebie chociaż się na kroki patrzą
I chcą widzieć jak spadam bo myślą że jestem gwiazdą