Wczoraj śniło mi się ze jestem bogiem
Zszedłem na ziemie jako dźwięki zapisane kodem
Mrugnięciem oka stworzyłem świat na który nie możesz patrzeć
Tu jest ciemno nie jak w teatrze

Miejska dżungla
Ja się tu poruszam najarany bo solo pół gram ej
Przypominam sobie jak to było leżeć pośród czterech ścian
Już się nie będę bał nie

Napisze jeszcze dużo ale zaraz bo taką ochotę
Mam jak się postaram to napisze zwrotę
Chciałbym kiedyś umieć latać samolotem
Bo do ciebie będę mógł przylecieć nie słuchaj plotek

Dużo złego zrobiłem jak każdy człowiek
Ale to co o mnie mówią nie jest prawdziwe ani trochę
Lubię patrzeć jak on leci w obieg
To w sumie jedyne jest co tak na prawdę z życiem robię

Zabierz się ze mną na podróż po której nie będziesz miał więcej pytań
Ja ci pomogę ja cię spytam
Opowiem ci historie które zdarzają się tylko w filmach
Tylko bądź pilna

Połóż się obok
Nie mów zupełnie nic
Ja ci zazdroszczę
Dlatego muszę iść

Nasza krótka podróż dobiega powoli końca
Ja już nie widzę słońca
I znowu myślę o tych jointach

Ja znowu myślę o tych jointach