song lyrics / Metrowy / Gibon (Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny) lyrics  | FRen Français

Gibon (Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny) lyrics

Performers MetrowyBuDJ JuvsonBukartykMC SilkBulskiDJ HWRPrzemek RatowiczSkorupRufijok

Gibon (Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny) song lyrics by Metrowy official

Gibon (Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny) is a song in Polish

Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny
2013
Człeniu czekamy na ciebie

Gibon gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Pamietaj synek 25 maj
Wyrywamy sprzed tv cały nieświadomy kraj
Pakuj bletki lufki bonga i inne manatki
Zabierz ziomka i dziewczynę jedziemy do warszawki
To chyba jasno wynika z mojej gadki
Zapraszam was teraz na marsz legalizacji
Będzie dobre towarzycho będzie after i before
Joint w plenerze głośnik z dobrą muzyką

Koniec z hipokryzją koniec z kłamstwami
Ganja przyjacielem policjanta
Przegraliśmy dawno walkę z narkotykami
Bardzo trudno to zrozumieć niestety to prawda
25 maj jubileuszowy marsz
To już dziesiąty raz pod sejmem będziemy krzyczeć
O ganja palaczach brat
Funk atak protest song kosmos metriczek

Gibon gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Wiele wsród ziółek spedzam chwil ja
Szałwia tymianek mięta bazylia
Sypię w doniczki różne nasionka
I niech się roślinki śmieją do słonka
I tutaj może słówko do rządu
Co do doniczek mych rząda wglądu
To co panowie drzwi wyłamiecie
Żeby mi weszyć po parapecie

Zmień dillera na farmera
To się kali bardzij
Co zasieja to se zbiera
Po co mają tamci
Ze mnie ździerać
By mi sprzedać imitację ganji
Pełne ścierwa i cholera wie jakich substancji
I chuj z demokracji
Ty płacisz podatki składki
A jak czegoś trzeba to się robi matrix
Reżim burżuazji chce wsadzać za kratki
Nieszkodliwych całkiem konsumentów trawki

Gibon gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

I kto tu ma dziury i nie pamięta
Że prohibicja jest kryminogenna
Cela ta obywatela swoboda
Wirtualna kwota
Ta preta premiera popiera ta ciemna masa
Kariera pozera na zera w sondażach
Bajera nabiera na sile
Jak rzeka po napiera na
Więc kanabinolu depenalizacja
Wychabowywana na kolaboracjach
Ten nastrój zielona mila do celu
Nieunikniona legalizaja
Odpala mobilizacji
Fala wybija spod ziemi jak kanalizacja
Stale pale baty stale pale baty
Stale pale baty akcja

Gibon gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Gibon gibon gibon leczy
Gibon gibon gibon uspokaja
Gibon gibon gibon pomaga czasem
Gibon gibon gibon lecz nie wyzwala

Znam kilku bardzo pozytywnych ziomków
Daleko im do prymitywnych pionków
Znam pewien bardzo apetyczny zapach
Gdy źli ludzie wyczują go
To robią napad
Trzeba się kryć
Jak w lesie rambo john
Nie dać się złapać
Tym wstrętnym bandytom
Sformować szyki
I reżim ich obalić
Na jego zgliszczach
Zatańczyć i zapalić

Czego szukasz w mych kieszeniach
Między mymi przedmiotami
Spróbuj znów wysnuwania wniosków
Nie bacząc na innych przez pryzmat swój po prostu
Ucz się od twych dzieci
Mówię ci wiele się zmieni
Nie będziemy słuchać ludzi
Którzy sami są głusi
Lubię czasem to
Czego nie wolno
Ty myśl sobie co chcesz
I daj mi mieć swój pogląd

Medyczna konopia leczy schorzenia
To lek na raka dużo lepszy niż chemia
Więc czemu ci w sejmie zamykać nas chcą
Czy oni nie wiedzą że walczą z naturą
Tysiące zastosowań
Jedna roślina
Zakazywać tego
To chyba kpina
Więc walczmy z głupotą
Sprawiedliwość jest z nami
Wolne konopie
Za legal krzakami

Hajlabajla studio
Dj Filix produkcja
2013 gibonowa rewolucja
Bu
Z tematem fru
Choć trwa era farmera
I spełnia kryteria co zbiorą
Zawsze do wdrożenia
Jest kilka cennych solucji
Nabieraj frajera
Zabieram się za natury łomot
Spójrz to wonią od mnożenia
Niestety strzelby konsumpcji
Za kierat jak czarna pantera
Najgrubsze lolo
On turdotumb
Któremu potrzebni rozmówcy
Ma stela z afera
Z dilera oficera zrobią
Nie kapela na cela
Ich ciężar kontrybucji
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Gibon (Międzygalaktyczny łańcuch rymów legalizacyjny) lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of the house
2| symbol at the bottom of the calculator
3| symbol to the left of the camera
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid