song lyrics / Matek / Tacy sami lyrics  | FRen Français

Tacy sami lyrics

Performers MatekBonson

Tacy sami song lyrics by Matek official

Tacy sami is a song in Polish

Znasz to uczucie gdy otwierasz oczy i wiesz że to błąd był
Że nie masz ochoty dziś na nic a telefon dzwoni już piąty
Dzień niby jest spoko niby nie stało się nic
To skąd te zjebane myśli masz w głowie
Co robisz by chciało się żyć
Obmywasz twarz w lustrze widzisz kilka nowych blizn
Dotykasz dna stwarzasz pozory
By dla nich wciąż być kimś
Chciałbyś usłyszeć jej śmiech
A wiesz że jest w pracy i sama się wzbrania
Wyrzygujesz wczorajszą wódkę
I odpalasz szluga zamiast śniadania
Znów o niej myślisz i masz nadzieję że ona choć trochę też
Życie jest dziwne wkurwia odległość dwóch tych miejsc
Nie masz co robić masz w lodówce wódkę
Więc lejesz se drinka
Dopiero godzina trzynasta
A nie masz czym zalać więc chlejesz z kieliszka
Wiesz że miałeś coś zrobić
Dzwonią z wytwórni masz zaległe sprawy
Wyłączasz telefon bo nie masz odwagi
Powiedzieć im „Tak jestem słaby"
Zasypiasz ze szlugiem pijany
Wstaniesz i pójdziesz się bawić
I wcale Ci nie jest do śmiechu
Bo wiesz że jesteśmy tacy sami

Czego wciąż mi brak mam po co żyć
Obcy ludzie mówią że zazdroszczą mi
Czego wciąż mi brak czemu chce to mieć
Czemu jedna mała myśl rysą jest na szkle
Widziałem łzy strach gniew nie zdziwi mnie nic już
Słyszałem krzyk płacz dźwięk tłuczonych kieliszków
Kocham Cię mocno tak jak nienawidzę żyć co poszło w piach nie szkoda mi
I wcale nam nie jest do śmiechu bo wiesz że jestem taki jak Ty

Znasz to uczucie gdy otwierasz oczy i wiesz że jesteś obcy
Wszystkie twarze z wczoraj to ludzie z przeszłości
Niby jest spoko niby się działo trochę
I znów mówili że to co robisz jest dobre zrobiłeś parę fotek
Obmywasz twarz w lustrze widzisz kilka nowych zmarszczek
Dotykasz dna kaszlesz rzygasz na umywalkę
Chciałbyś usłyszeć jej głos zadzwonić później sprawdzić
Wyrzygujesz wczorajszą wódkę a ona pewnie się martwi
Patrzysz po pustym pokoju i wiesz że nie wrócisz tu nigdy
Gadałeś pół nocy tam kurwa z każdym
Setki rozmów pobite kieliszki
I nawet gdy byli dla Ciebie
To nie ma znaczenia bo wie że za tydzień
Inne miejsca inni ludzie znów to samo jakoś idzie
I może to kochasz i żyjesz dla nich
Łapiesz za flachę i pijesz palisz
Łudzisz się jeszcze że te kilka łyków
Jakimś cudem obmyje rany
I schodzisz do auta pijany
A kumpel Ci mówi że nie ma sprawy
I wcale Ci nie jest do śmiechu
Bo wiesz że jesteśmy tacy sami

Czego wciąż mi brak mam po co żyć
Obcy ludzie mówią że zazdroszczą mi
Czego wciąż mi brak czemu chce to mieć
Czemu jedna mała myśl rysą jest na szkle
Widziałem łzy strach gniew nie zdziwi mnie nic już
Słyszałem krzyk płacz dźwięk tłuczonych kieliszków
Kocham Cię mocno tak jak nienawidzę żyć co poszło w piach nie szkoda mi
I wcale nam nie jest do śmiechu bo wiesz że jestem taki jak Ty
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Tacy sami lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the right of the envelope
2| symbol to the left of the cloud
3| symbol to the right of the suitcase
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid