Huracan is a song in Polish
Nad głowami czarne chmury wjeżdżam jak huracan
Tutaj mordo skąd jesteśmy nic z nieba nie spada
Możesz płakać możesz szczekać możesz sobie gadać
Wszyscy stoją w szoku my wjeżdżamy jak huracan
Oni się śmieją ja jadę dalej
Minie pół roku będą zwijać sztame
Chcą w mej karierze zobaczyć upadek
Ja tu mordo nie planuję przegranej
Chcą zobaczyć mnie na glebie nie wrócę tam prędko
Nazywają mnie bananem no to kurwa średnio
Razem mordo tu z barciakiem przebyliśmy piekło
Zbliż się tylko do rodziny to wrócisz tam ze mną
Mija pół roku ja stoję na topie
Ty też na topie po trzy dychy ziomek
Ty se coś tam szczekasz kaganiec na mordę
Zaliczaj se panny ja zaliczę progres
I teraz się zaczyna nowy etap
Oni ciągle myślą że to dalej beka czekaj
Oni będą gadać będą płakać będą szczekać
Płyty są tu już w empikach w Polsce i we wszystkich sklepach
Nad głowami czarne chmury wjeżdżam jak huracan
Tutaj mordo skąd jesteśmy nic z nieba nie spada
Możesz płakać możesz szczekać możesz sobie gadać
Wszyscy stoją w szoku my wjeżdżamy jak huracan
Nad głowami czarne chmury wjeżdżam jak huracan
Tutaj mordo skąd jesteśmy nic z nieba nie spada
Możesz płakać możesz szczekać możesz sobie gadać
Wszyscy stoją w szoku my wjeżdżamy jak huracan
Za mną wołali anonim Łatwo
Kulali Pomysł
Teraz chcą razem coś robić
Teraz to skręcam karki nie zawracam głowy
Teraz to sorry nie widzę ich twarzy
To ciągle pokłony uciekaj przed mną
Bądź szybki jak Sonic mogę cię dobić
Ja w pokeballach trzymam wasze wszystkie demony
Chcę być szmato długowieczny w mieście krwi
Żadne Pato Chce być kimś więcej niż jesteś ty
Spadnie czuję tylko presję i Wstyd
Krzyczę fuck off tylko wtedy gdy pieprzę ich
Ciągle ze mnie cieknie
Nic nie przyszło łatwo
Ja bawię się swoim piekłem
Ty możesz grać w Diablo
Ci po drugiej stronie Czekają na mój Płacz
To jeszcze nie jest czas
Utoniesz w swoich własnych łzach