song lyrics / LaikIke1 / Stealthify lyrics  | FRen Français

Stealthify lyrics

Performers LaikIke1Soulpete

Stealthify song lyrics by LaikIke1 official

Stealthify is a song in Polish

Taksiarz zionął wódą jak cuchnąłem jej krwią
I tak ten nasz niemy trójkąt jakoś mknął (tikitikitok)
Rzadko się modliłem za to bluźniłem często
Bo było bardzo możliwe że pobrudziłem piękno
Ze szpitala mogłem jeść był na wskroś czysty
Dał mi poczuć się jak kleks na portfolio lingwisty
Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Lekarz wrócił z intensywnej zionął jak w taksie
Był jak impertynent co wziął żonę na kolację
Kiedy z cicha spytałem o wyniki jej badań
Radził żebym się zawijał i nie wpierdalał do zadań
O tikitikitok siedziałem w ciszy jakiś kwadrans
Nie wiedziałem co mam zniszczyć więc zgasiłem światła
Siedziałem przez kolejny bo se kurwa mogłem
Szukając puenty z jego telefonem w jej czarnej torbie

Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język
Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język

Miasto wyglądało z góry jak wygląda miasto
Nawet dało się je lubić przez wspólną zaszłość
I to bardzo małe coś na tym bezsensownym meblu
Miało moc żeby błyszczeć uśmiechem z diamentów
Była silniejsza niż ja i ze dwa kraje z wojskiem
I poczułem się tak sam jakbym właśnie wracał z Kolskiej
To bardzo małe coś zaczęło na mnie patrzeć
Tak jakbym miał siebie dość i obudził się z płaczem
Przez tę jej kurtynę bólu przeszło kilka słów
Podaj proszę wodę dłoń czemu jestem tu i tu
To bardzo małe coś na tym bezsensownym meblu
Miało bardzo duży wzrok na bezstronnym szczeblu
Nie musiała o nic pytać zrozumiałem w lot
Że to co jej zrobiłem przeszyło mnnie na wskroś
Jedyne co tylko albo aż wniosła fastryga
To zawisłość względem zła i we wnioskach fatyga

Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język

Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język

Podszedłem w sztybletach i szklanką wody w dłoni
Obie podam jej dopiero jak się zdarzy jej pozwolić
Skinęła z gracją rozsiała woń konwalii
I usiadłem jak światło przy jej oknie na świat dziś
Pytała o kontrakty jakbym nie żył z tajemnic
Wymieniła kontakty jak jej spinki na trendy
To bardzo małe coś wiedziało bardzo dużo
Jak bardzo mały dron nad wielką kałużą
I przypomniał nam się ten który to wszystko zaczął
I kiedy już tu wszedł usłyszałem „cześć tato"

Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język

Czułem ciecz na witach i stres na piersi
Ten pierdolony szpital był nieskazitelny
Czułem z nią taką więź jakbym kogoś wyręczył
I muszę znaleźć chęć żęby zrozumieć jej język
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Stealthify lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of the envelope
2| symbol to the left of the suitcase
3| symbol at the top of the clock
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid