Z Kim Się Witam is a song in Polish
Moją dłoń zdobi to z kim się witam witam je
Nie wiem na ile jeszcze pion styknie życia życia nie
Gdzieś myślami się przenoszę do Bolero
Osiemnastka czterech majowych koleżków w tym Kotziego
Cały klub nam śpiewa sto lat ależ to ładnie hula
Na gramofonach DJ Mono oraz Wojtas ze wzgórza
To dla mnie duma szampana otwieramy na schodach
Tam gramy kilka kawałków płoną blanty na stopniach
Hawajki i okulary tak moi ludzie tam są
Dla nas ten klub to coś na kształt bez mała boogie down bronx
Swojski klimat kto przyjeżdżał ten się jarał
Choć gościłem tam nieraz to wtedy jeszcze nie znałem szuwara
26900 serdecznie pozdrawiam
Tak jak każde inne miejsce w którym hiphop w kroplach na nas spadał
Super imprezki też grali FeelX i Bart
Mój skład piękne czasy dziewczyny i bounce
A tuż obok był las ktoś od nas poszedł tam spać
Miałeś przygody? Myśmy przebili ich blask już dawno temu
Moją dłoń zdobi to z kim się witam witam je
Nie wiem na ile jeszcze pion styknie życia życia nie
Moją dłoń zdobi to z kim się witam witam je
Nie wiem na ile jeszcze pion styknie życia życia nie
Pamiętam tamte loty u mioda na Wierzbnie
Jedziemy se autobkiem z ziomeczkiem w upalny czerwiec
Nie mamy czym oddychać chłodzimy się zimnym leszkiem
Za chwilę ugoszczeni zrolowanym przenajtłustszym skrętem
Dosłownie i w przenośni zaliczamy se przegrzewkę
To taki stan że osaczasz się każdym dźwiękiem
Zimna woda na głowę a do tej w kubku sypie cukru trzy łyżeczki
Nie mogę znaleźć sobie miejsca leżę
Gospodarz mówi to może ja następnego skręcę
A w razie co mam jeszcze litra gołdy w zamrażarce
Ostatecznie zamawiamy dużą pizzę
Nie mogę jeść i nawet nie mam siły jej utrzymać w ręcę
W bardzo wolnym tempie cała jazda schodzi wreszcie
To był chyba pierwszy sygnał że już kaszleć nie chcę
Nocnym na Konstancin powrót na rewiry
Wiem że pamiętasz to Rysiu byliśmy jak manekiny
Moją dłoń zdobi to z kim się witam
Za rodzinę w ogień skaczę robię to w imię życia
Moja droga bez odwrotu tylko patrz po vipach
Moje linie szczere złoto tak jak łza z policzka
Mam określony krąg przyjaciół i znajomych
Na mej drodze spotykam tu twarze warte czasu i zapomnij
Z niektórymi wiąże tylko przeszłość
A niektórzy ciągle blisko w sercu towarzysze drogi
Ogrom ludzi się już też przewinął gdzieś tam
Od nawijek w podstawówce do hangaru na kempach
Zostawiłem cząstki siebie na różnych prosceniach
Tam się czuję doskonale potrzebuję tego jak powietrza
Recordy w Getto Rec Schronie LWW czy Otrej
Daję z siebie max nieważne preludium czy koniec
Bo ciągle mam ten styl i nigdy nie przestanę składać
Dołóż starań a wreszcie ty też tu ujrzysz drogę
Moją dłoń zdobi to z kim się witam witam je
Nie wiem na ile jeszcze pion styknie życia życia nie
Moją dłoń zdobi to z kim się witam witam je
Nie wiem na ile jeszcze pion styknie życia życia nie
Ty raczej znasz ich tylko z sieci i płyt
Ja dzieliłem z nimi sceny i sny
Ty obczajałeś ich tam gdzieś na widowni
Ja piłem flakon przemierzałem chodnik
Ty raczej znasz ich tylko z sieci i płyt
Ja montowałem z nimi teksty i ciii
Ty całą noc byś stał do nich pod podpis
Ja wiem że mówią: Kotzi na dozgonnym
Wielu szlachetnych ludzi stos szumowin na mojej drodze
Kilku kumpli parę pięknych kobiet na mojej drodze
Różne nacje i narodowości na mojej drodze
Cudowne chwile dzięki którym rosłem na mojej drodze
Dużo dobra i pomocnych dłoni na mojej drodze
Grube balety nieciekawe loty na mojej drodze
Dziecięce czasy i twarz dorosłych na mojej drodze
Moi najbliżsi i smak samotności na mojej drodze