Masz uszy i słyszysz że jestem dobry
Ale nie dasz mi kwitu bo jestem Koldi
Nie zgrywam kretyna no spoko
Ale to ciągle gorąca ksywa No Homo
To nie tak że na ulicy mi nie podasz ręki
Po prostu Ci szkoda pengi
Po prostu masz wątpliwości czy ktoś to kupi
Wolisz wydawać raperów od których bolą uszy
Ich płyty będą kiedyś klasykami no w chuj
Trzysta lat temu byłyby narzędziami tortur
Może i nie jestem za słaby ale jestem za mały
Ty lepiej sprawdź tracki weź tam
I te beefy z typami które miałem przegrać
I te chwile przypału po których miałem nie wstać
Skąd się wziął Team Koldi no kurwa
W ogóle w co ja się wczuwam

Feat'y i sztamy byle tylko się podpiąć
Byleby witać się z forsą
A my ciągle idziemy pod prąd
To często oznacza samotność

Czasem czułem się że mam ochotę cię objąć
Ale za bardzo cenię sobie wolność
Dlatego zapierdalam wciąż pod prąd
A to często oznacza samotność

Jakoś nie chciałem by tu na swoje wychodzić
Krzątałem innym się po podwórku od dnia do nocy
Zawsze lubiłem sam sobie rzucić kłodę pod nogi
I wszystko muszę przejść stąd są głównie moje wyskoki
Ilu wkoło mam obok nie chcę nikogo nad sobą
Nie ten poziom i po co
Chylą wciąż mi czoło a jakbym zostać miał solo
No to wciąż będę sobą
Nie będę się patrzył w górę ani co mam pod stopą
Zna mnie cała Polska wesprzeć zechce garstka
A ja tylko wezmę serdecznego palca
Jestem aż za gruby czemu jeszcze mam brać
Niezły bęben pytasz jak się przebić tam
Nie wiem jak mam coś na stronie opowiedzieć
Żebyś chciał się tu od razu po tej stronie opowiedzieć
Mimo że jak tylko mogę no to stronię od powiedzeń tylko
Chcą mnie zakryć mówię sobie „To pościelę nic się nie bój"

Featy i sztamy byle tylko się podpiąć
Byleby witać się z forsą
A my ciągle idziemy pod prąd
To często oznacza samotność

Czasem czułem się że mam ochotę cię objąć
Ale za bardzo cenię sobie wolność
Dlatego zapierdalam wciąż pod prąd
A to często oznacza samotność