song lyrics / Filipek / List pożegnalny - Rok później lyrics  | FRen Français

List pożegnalny - Rok później lyrics

Performers FilipekFoux

List pożegnalny - Rok później song lyrics by Filipek official

List pożegnalny - Rok później is a song in Polish

In the endless sky we are but one
In my dreams wolf and I

Wiesz parę lat temu byłem gotowy do uzewnętrznienia
Parę lat temu ta cały poprzedni żyłem jak szczeniak
Teraz doceniam ile cierpiałaś za pseudo image
Ile ścierpisz jeśli faktycznie będziemy żyli

W naszej symbiozie ja gonię za snami ty gonisz tu za mną
A obietnice które zostawiam tobie na ustach to trash-talk
Bo jestem łajzą nie dla mnie wesela i dzieci na bank
To wszystko zostawiam moim kolegom
Którym się dawno zjebało we łbach

I to jest tak że wracam o piątej przepity wódką
Pachnę prefumem kurwa co nie jest twój
Zarabiam może 2 koła brutto
I klnę na życie tutaj jak głupi chuj

Co we mnie takiego że taka dziewczyna se radzi ze smutkiem
Kiedy tu znowu są kurwa kłótnie i kładę na płótnie słowa co cudnie
Mogą cię ranić bo prawda na trackach to prawda o tobie
I jeśli wyciągam tu swoje życie
To tak jakbym kurwa wyciągał twoje

Mogę być sam a jeśli z kimś to tylko z tobą
Ta dana obietnica zobowiązuje
Choć czasem czuję się jakbym był tu obok
Nie zmieni faktu tego żadna z tych kurew

Żaden z melanży żaden z wyjazdów
I chociaż też masz dość i nie wiesz już co robić
To jakoś życie nas kiedyś połączyło
I zawsze cię spotykam tu w połowie drogi

In the endless sky we are but one
In my dreams wolf and I

Dziś się nie łudzę
Czasem to parzy
Samotność weszła w krew
Przestałem liczyć się

Obojętny na wszystko
Wyprany z tych emocji
To nie jest dramat to faktu literatura

Wiesz nigdy bym ciebie nie nazwał kurwą
Jeśli byś kiedyś mnie tu zdradziła ta
Uznałbym chyba że mi się należy brudną
Prawdę wywlekam na notatniku

Na dzień przed debiutem płyty legalnej
Wezmę cię potem tam do empiku wtedy ogarniesz
Ile poświęciłem dlaczego i po co to jebie charakter
Gdy napatrzyłeś się na creepy akcje creepy sytuacje

Wiesz nigdy bym tutaj nie podniósł ręki
Choć ty już dawno mogłaś za nasze męki
Leczą mnie dźwięki
Gdy tutaj piszę to jestem chyba innym człowiekiem
Na żywo tak często potrafię skłamać w kawałkach nigdy
Można mieć bekę

Znowu się kładziesz i tulisz do mnie
A każdy twój ruch tutaj leczy asomię
Więcej już nie napiszę nie ma potrzeby
Ten track potraktuj mała jako zaufania kredyt

Mogę być sam a jeśli z kimś to tylko z tobą
Ta dana obietnica zobowiązuje
Choć czasem czuję się jakbym był tu obok
Nie zmieni faktu tego żadna z tych kurew

Żaden z melanży żaden z wyjazdów
I chociaż też masz dość i nie wiesz już co robić
To jakoś życie nas kiedyś połączyło
I zawsze cię spotykam tu w połowie drogi

In the endless sky we are but one
In my dreams wolf and I

Dziś się nie łudzę
Czasem to parzy
Samotność weszła w krew
Przestałem liczyć się

Obojętny na wszystko
Wyprany z tych emocji
To nie jest dramat to faktu literatura
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for List pożegnalny - Rok później lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of the cloud
2| symbol to the right of the television
3| symbol to the left of the house
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid