Te sny z nich każdy zły
Kim jestem ja żeby mieć na to wpływ
Zgubiłem się pomiędzy kiedyś a dziś
Mógł by w końcu ktoś zrozumieć cokolwiek
Każdy ma dla ciebie ten „uśmiech"
Dobrze jakby szczery był choć jeden z nich
Później nazwą ciebie „oszustem"
Każdy chciałby w tobie zatopić kły

Chciałbym uwierzyć że to nadeszło już
Że wszystkie te sny to ciężka praca nie cud
Już tak wyniszczony tym że czuję ten głód
Ale to on mnie napędza czuję zapał nie chłód
Chyba mnie czeka to
Nie zamierzam tu niczego zmieniać
Na mnie czeka to
Jakby od momentu narodzenia
Będę legendą! Przez to że wyłamię się za schemat
I zmaterializuję to co ty masz za marzenia!
Chyba mnie czeka to
Gdy tylko porzucę klątwę ciała
Na mnie czeka to
Bo muzyka od niej mnie wyzwala
Będę legendą! Bo nie rusza mnie już ludzki dramat
Dzisiaj materializuje to co ty masz tylko w planach

Złe sny wciąż mieszają w mojej głowie
Jak nazywasz mnie aktorem oddam życie za tą rolę
Tak tu stoję na balkonie myślę czy skoczyć zaporem
Zawsze gdy ktoś sugeruje że niby nie jestem bogiem
Byle tylko na przekór

Te sny z nich każdy zły
Kim jestem ja żeby mieć na to wpływ
Zgubiłem się pomiędzy kiedyś a dziś
Mógł by w końcu ktoś zrozumieć cokolwiek
Każdy ma dla ciebie ten „uśmiech"
Dobrze jakby szczery był choć jeden z nich
Później nazwą ciebie „oszustem"
Każdy chciałby w tobie zatopić kły