Nienawiść w rytmie disco is a song in Polish
Tu się wiecznie martwić to totalny bezsens
Ja prędzej martwy niż normalny będę
Wszyscy mi mówią się ogarnij wreszcie
Zacznę być jak wszyscy to podaj mi pętlę
Lub nóż włóż w dłoń zadzwonisz do mnie jak wytnę ci numer
Nikt się nie przejmie jak powiem że spadam
Wisi mi to chcę się odciąć od świata
W sumie po co mam spadać skoro już latać umiem
Całe życie coś mnie ciągnie w dół ale ja nadal frunę
Lądowanie będzie nieprzyjemne jakbym złapał gumę
Rozerwać chcę się na maxa jakbym się wysadzał w tłumie
Nie rozumiem tego świata no i chyba nie chcę
Samo to że żyję jeszcze to już tylko pech jest
Co ja pierdolę jak cieć w depresji
Pech że żyję? Ta pech dla reszty
W kwestii emocji upośledzony jestem
Nie wiem nawet jak wam to przekazać
Moje uczucia to nie twoja sprawa i chuj kurwa tak się wyrażam
Lubię wyzwania więc wyzywam innych dalej
I zrażam do siebie ludzi ciągle nie świecąc przykładem
To talent i dalej mnie to nie boli jebać wszystkich
Zostanę tłumaczem przysięgłym mowy nienawiści
Strzelać do ludzi byłoby najprościej i jeszcze kiedyś to może zrobię
Od zawsze byłem tu zamknięty w sobie ale z radością otworzę ogień
Życie to wyścig każdy chciałby zwiać śmierci
Staram się nie czuć nic ale mi ten świat śmierdzi
Nie do zniesienia jest czasem ten fetor
Wszystko się rozkłada jak dupy z Tindera
I gniją zasady według których żyłem a do tego dawno umarła nadzieja
Jebać jutro mam przekaz dla was chcesz zmienić się? To się przestań starać
Zostań śmieciem i wyjeb się to dopiero będzie piękna zmiana
Dokładnie kurwa zrób to
Jak słuchasz rad raperów to jak w burdelu byś szukał miłości
To nie takie głupie skoro i tak płacisz za rozrywkę takiej jakości
Miałeś być dorosły nie słuchać tych gości jakoś ci to dalej nie przeszło
Ręce do braw same składają się amen
Ja kości połamię im z chęcią
Może zostanę posłem bo nieźle zawodzę wszystkich
I dieta przyda się żeby zachować zdrowe zmysły
Jak byłbym prezydentem zabroniłbym rozmnażania
Ten postulat potwierdzą wszystkie półgłówki w wywiadach
Życie na waszych zasadach mi się nie uśmiecha i beka bo smutny tu łażę
Zacznę się uśmiechać na waszych pogrzebach
Czekam aż któryś selfie z trumny pokaże
Całe życie pozujecie no to jaki problem
Pożartujemy sobie jak będzie po zabawie
Po zażyciu garści leków wszystko będzie dobrze
I każdy się będzie cieszył poza wami
Dziś jest jeden z dni gdzie chciałbym wszystkich zabić
Kąpać się we krwi i tańczyć nad ciałami
Powiesz „jestem zły" ty możesz mieć mnie za nic
Wsłuchaj się w ten bit razem ze mną nienawidź
Dziś jest jeden z dni gdzie chciałbym wszystkich zabić
Kąpać się we krwi i tańczyć nad ciałami
Powiesz „jestem zły" ty możesz mieć mnie za nic
Wsłuchaj się w ten bit razem ze mną nienawidź