song lyrics / DDK RPK / Codziennosc lyrics  | FRen Français

Codziennosc lyrics

Performer DDK RPK

Codziennosc song lyrics by DDK RPK official

Codziennosc is a song in Polish

Śmierć konfidentom gra waga towar
Tu każdy zwykły dzieciak chce być jak ten Escobar
Tu życie na procentach kurwa pęka głowa
Wciąż liczysz na ten dzień by zaczął się od nowa
Mowa nie szpąć od tego się uchowaj
Podwójnie liczę skurwysyna który raz faulował
Gdzie ludzie wierzą w boga to jedyna przestroga
Od małolata biegniesz gdzie zakazana droga
By uciec od nałoga wytłuczone loga samarki
Tabletki nie jeden tu zwariował
Ja rzucam to do bletki tak by się odstresować
Małolatki za setki dają się stestować
Codziennie świadomość dotyka Cię od nowa
Masz wybór chcesz żyć lub to życie zmarnować
RPK te słowa bądź sobą namowa to sekcja sportowa grasz? Pierwsza połowa

Codzienność rozsuwam verticale
Gdzie nie spojrzę widzę psy i ich spaczone detale
Gdzie nie pójdziesz to jest normą
Pierdolona rzeczywistość codzienność to teraz widzisz wszystko

Kiedyś wszystko było inne
Nie chodziło o pieniądze
Dzisiaj głównie myślę o tym by przytulić te tysiące
Po uszy w problemach całe życie spłacać raty
Jak się patrzy na to ziomuś mówią że mam w oczach kraty
Ciężka praca wiara w siebie podobno nic nie robię
Hajs dalej trzymaj lecę kręce jeszcze się dorobię
Sprawy w toku tym co walczą o wolność oby z fartem
Pobicia kradzieże wymuszenia czy handel
Na osiedlu to samo chyba zamknąć chcą wszystkich
Nie czekam aż się zrzucą pomagam swoim bliskim
Kiedyś będzie po wszystkim nie zapomną o mnie
Zostaną te nagrania w nich ból tamtych wspomnień
Pamiętam dobre chwile teraz stare czasy
Wstawałem uśmiechnięty dziś przeklinam pech sto razy
Zostanę sam co zrobisz się żyje co powiedzieć
Wyszło jak wyszło masz pretensje? To do siebie

Codzienność rozsuwam verticale
Gdzie nie spojrzę widzę psy i ich spaczone detale
Gdzie nie pójdziesz to jest normą
Pierdolona rzeczywistość codzienność to teraz widzisz wszystko

Codzienność rozsuwam verticale
Gdzie nie spojrzę widzę psy i ich spaczone detale
Gdzie nie pójdziesz to jest normą
Pierdolona rzeczywistość codzienność to teraz widzisz wszystko

Już wiesz chłopak o czym mowa
Kradzieże prostytucja handel nie legalny towar
Nie jeden już zwariował bo poleciał z tym tematem
Zgadnij kto jest to ziomek kto jest szują a kto bratem
Prawdziwym przybijam grabę siemasz mordo życzę z fartem
Rodzina przyjaciele ziomki to jest dla mnie ważne
To z nimi piękne chwile dzięki nim jest mi tu raźniej
To do nich mam sentyment dzięki nim dycha nie parter
Naprawdę jestem wdzięczny szczerze dziękuje za wsparcie
Nigdy nie zapomnę Was będę pamiętał na zawsze
Co dnia w głowie tysiąc myśli jak odwrócić kartę
Jak odwdzięczyć się za to co zrobili dla mnie
Jedno wiem na pewno i widziałem to na starcie
Musze być w porządku by u ludzi mieć poparcie
Wiele przeżyć różne akcje wszystko w tekstach opisane
Zawsze będę szedł sztywniutko nigdy honoru nie splamię
Nie splamię nie splamię nie splamię nie splamię

Codzienność rozsuwam verticale
Gdzie nie spojrzę widzę psy i ich spaczone detale
Gdzie nie pójdziesz to jest normą
Pierdolona rzeczywistość codzienność to teraz widzisz wszystko

Codzienność rozsuwam verticale
Gdzie nie spojrzę widzę psy i ich spaczone detale
Gdzie nie pójdziesz to jest normą
Pierdolona rzeczywistość codzienność to teraz widzisz wszystko
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Codziennosc lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the top of the television
2| symbol to the left of the bulb
3| symbol at the top of the star
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid